Ach, gdybyż tak się dało zasolić bardziej Bałtyk, żeby był jak Morze Śródziemne czy któreś inne z tego basenu… Wzrost jego temperatury nie powodowałby od razu wykwitu alg, woda byłaby przezroczysta, łatwiej by się w niej pływało… Kiedyś opowiadano bajkę o tym dlaczego woda w Bałtyku jest słona. Chodziło bodajże o jakiś młynek, z którego cały czas wylatuje sól i który wpadł do morza. No i z tej bajki wychodzi, że młynek najwyraźniej się zepsuł, bo Bałtyk nie jest morzem szczególnie zasolonym. A przez to łatwiej rozmnażają się w nim glony i inne niepożądane stworzenia.
No i jeszcze ten wiszący nam nad głowami problem zanieczyszczeń chemicznych z beczek, które alianci, w mądrości swej, zatopili m.in. w Bałtyku po II wojnie światowej. Jakiś czas temu słyszałam opinie, że Bałtyk jest tak brudnym morzem, że przy dnie wyginęło już w nim życie. Być może to skutek rozszczelnienia jakichś beczek, a może przyczyną jest inne skażenie. Aż szkoda, że morze z tak pięknymi plażami znajduje się w tak opłakanym stanie.
Ciekawa jestem bardzo czy uda się opracować plan wydobycia lub jakiegoś zabezpieczenia wrzuconych beczek. Przykrycia ich jakąś kopułą jak reaktora w Czarnobylu – jeśli są na niewielkiej przestrzeni, zalania betonem czy czymś tam. Pewnie to łatwiejsze niż wydobycie beczek, które mogą zacząć się rozsypywać w trakcie podnoszenia, albo wybuchnąć. Pewnie ci, którzy je tam wrzucili przecenili „ludzi przyszłości” i technologię, która pozwoli kiedyś poradzić sobie z problemem. Ta przyszłość jest dziś i najwyraźniej nie radzimy sobie.
Powoli robi się coraz chłodniej. Wkrótce trzeba będzie sandałki zastąpić krytymi butami. W związku z tym zamówiłam dla całej rodziny fajne kolorowe skarpetki. Mam nadzieję, że w pochmurne dni, poprawią nam humor. Uwielbiam tego typu rzeczy. Wyglądają świetnie zarówno do jeansów, jak i kostiumu czy casualowej spódnicy i trampek. Rodzina uważa tak samo i też chętnie nosi 🙂
Miłej końcówki wakacji.