Zapisz się do biblioteki

Poprzednio pisałam tak: „Miałam robić jeden wpis w każdym miesiącu, ale… jakby to powiedzieć… luty okazał się za krótki i jakoś tak szybko się skończył, że nie zdążyłam 😉” Jaki więc okazał się kwiecień, maj i czerwiec? Hmmm… Wychodzi na to, że też za krótkie. Chyba się starzeję, bo czas jakoś strasznie mi ucieka. Od weekendu do weekendu, od wypłaty do wypłaty, od święta do święta, od lata do lata, itd.

No nic. Mamy lipiec. Największą zmianą w moim życiu w ciągu tych miesięcy, było… zapisanie się do biblioteki. A właściwie rozpoczęcie korzystania z niej. Na nowo odkryłam książki, których czytanie teraz pochłania cały mój wolny czas. Wspaniale po pracy i po obiedzie rozłożyć się w cieniu z książką, wyciągnąć nogi i popijając popołudniową kawę, zanurzyć się w inny świat 🙂

Polecam. Tym bardziej, że usługa jest bezpłatna i nie wymaga wygospodarowania miejsca i przygotowywania kolejnych półek na książki.